Home 1 BADANIE: SsangYong Rodius 2.0 e-XDi Sapphire – odnowiony gigant
1

BADANIE: SsangYong Rodius 2.0 e-XDi Sapphire – odnowiony gigant

17 min read
0
0

BADANIE: SsangYong Rodius 2.0 e-XDi Sapphire – odnowiony gigant

Początkowa generacja SsangYong Rodius była jednym z najbrzydszych samochodów na świecie. W tej grupie walczył łeb w łeb z Fiatem Multiplą, Pontiacem Aztec i Hyundaiem Matrix. Niemniej jednak jest to już przeszłość. Wszystkie modele SsangYonga przeszły terapię odmładzającą i usprawniającą, która jak widać z naszych poprzednich testów świetnie zrobiła marce. Po zapoznaniu się z projektami Korando, Actyon Sports i Rexton W przyszedł czas na zupełnie nowego Rodiusa.

Projektowanie

Rodius to pojazd o ogromnej budowie nadwozia. Z daleka widać, że jest to potężny samochód osobowy i ciężarówka, choć z bliska wydaje się ogromny. Nie jest to zaskakujące, ponieważ jego wymiary to 5130 mm długości, 1815 mm wysokości i 1915 mm szerokości.

Rodius faktycznie dokonał gruntownej zmiany projektu. Nowy projekt kategorycznie hamuje niezwykłe zdjęcie swojego niechlubnego poprzednika. Twórcy zadbali o swoje wykrycia, nie sięgali po dziwaczne metody stylistyczne i zmieniali wszystkie niekorzystne elementy stylistyczne – mówiąc najprościej, stworzyli praktycznie wszystko od podstaw.

Nowy Rodius zyskał właściwie zupełnie inne oblicze. Przód w porównaniu do poprzednika jest masywniejszy i prezentuje się całkiem nieźle.Na miejscu moto-opinie.com/test-ssangyong-rodius-ii-2-0-exdi-sapphire z naszych artykułów Zaokrąglone przednie światła, przypominająca tarczę osłona chłodnicy i opadająca linia maski zostały właściwie opuszczone. Maska została faktycznie podniesiona i nie opada już tak bardzo do przodu, a pomiędzy wspaniałymi, nowoczesnymi reflektorami umieszczono trapezową chromowaną osłonę chłodnicy.

Patrząc z boku na starego Rodiusa, trudno było stwierdzić, co to właściwie było… może wiktoriański dom na kółkach wózka widłowego? Nowy Rodius wreszcie wygląda jak van, którym jest. Ponadczasową linię boczną podkreślono drobnymi wytłoczeniami, a samochodzik i ciężarówka posadowiono na kołach o odpowiedniej wielkości – 225/60R17.

Efektywna tylna klapa została wzbogacona o niezwykle wspaniałe lampy, delikatny bagażnik z trzecim światłem stopu i duże logo SsangYong. Podsumowując – Rodius wreszcie wygląda świetnie i można go lubić. Ludzie już nie odwracają od tego uwagi, wręcz przeciwnie – programują znaczne oprocentowanie.

Wnętrze i urządzenia

Czas usiąść we wnętrzu, które zachwyca przestronnością. Oferowany na rynkach europejskich Rodius to 7-miejscowe samochody osobowe i ciężarówka, ale w Korei okazuje się, że jest to prawdziwy autobus, bo tam homologacja umożliwia montaż 9, a nawet 11 miejsc dla gości!

Wnętrze rozpoznane z poprzedniej wersji zostało odświeżone. Panel sterowania faktycznie otrzymał zupełnie nowe plastiki. Może nie są najlepszej jakości, ale też na pewno da się je znieść (np. cała „liderka” jest bardzo miękka) i mają niezwykle przyjemną, zróżnicowaną kolorystykę, dobrze wyglądają i nie skrzypią. Przed oczami szofera pojawił się dodatkowy elektroniczny ekran komputera pokładowego – to nowość w Rodiusie. Wcześniej kierowca miał dostęp wyłącznie do zegarów analogowych umieszczonych na środku panelu sterowania. Auto posiada fabryczne radio i automatyczną klimatyzację z możliwością sterowania z drugiego rzędu siedzeń.

A ponieważ poruszamy temat siedzeń, każda osoba, która kiedykolwiek była w Rodiusie, zaobserwowała interesujący plan siedzeń. Koreańczycy właściwie porzucili tradycyjny plan 2-3-2 i skorzystali z ustawienia 2-2-3. Zamiast standardowej kanapy, w drugim rzędzie znajdują się dwa różne siedzenia (niezwykle wygodne, z dwoma podłokietnikami i możliwością obracania w drugą stronę). To fascynująca opcja, dzięki której znacznie łatwiej jest dostać się do trzeciego rzędu. Kanapa w trzecim rzędzie jest również wygodna i z łatwością pomieści trzy dorosłe osoby. Za nim kryje się dość duży bagażnik, który został rozbudowany ze względu na gabaryty auta. Nie ma więc problemu ani z trzecim rzędem, ani z bagażem. Goście z pewnością nie będą narzekać na brak prześwitu, a miejsca na nogi będzie dużo, ponieważ kanapa jest regulowana i można ją wsunąć o 15 centymetrów aż do bagażnika.

Lista urządzeń do badania Rodiusa była długa i obejmowała: automatyczną klimatyzację, fotele ze skóry naturalnej (podgrzewany przód), podgrzewaną kierownicę, pełny zestaw poduszek powietrznych, ABS i ESP, radio CD/MP3 z USB i AUX wejścia (które jednak nie chciały sobie poradzić z iPodem) oraz czujniki parkowania. Szkoda, że ​​na liście kontrolnej wyborów nie znalazła się kamera cofania, która znacznie ułatwiłaby parkowanie tego giganta. Pomimo czujników cofania i dużych lusterek, parkowanie tego pojazdu wymaga dużej uwagi, a ekspozycję do tyłu ogranicza środkowy zagłówek kanapy trzeciego rzędu. Przez cały okres testowy jeździliśmy bez zagłówka, aby móc zobaczyć, co dzieje się za samochodami osobowymi i ciężarówką.

Funkcje prowadzenia i silnik

Ssangyong zwykle oznacza napęd 4×4. Tak jest również w przypadku poniżej, samochód testowy absolutnie miał tę łatwość, chociaż w innych wersjach istnieją dodatkowo wersje 2WD. W odmianie 4×4 brakuje głównego mechanizmu różnicowego, dlatego znacznie lepiej jest wykorzystać napęd tam, gdzie jest on rzeczywiście potrzebny. Rodius to przede wszystkim van i ma duży rozstaw osi, dlatego kąty strategii są gorsze od zwykłych samochodów terenowych. Niemniej jednak sam napęd zapewnia spore możliwości terenowe. Dostępne są ustawienia 2H, 4H i – co tygrysy lubią najbardziej – 4L.

Zawieszenie działa komfortowo i dobrze radzi sobie z nierównościami. Nie jest to oczywiście samochód sportowy, jednak można jeździć bezpiecznie i nie można oczekiwać wiele więcej od tak ogromnego auta osobowego i ciężarowego (biorąc pod uwagę ponad 2200 kg). Powinno pasować i tak jest. Zawieszenie ukazuje osobowość samochodu podzieloną jego stylistyką: jest to „van terenowy”, który dokładnie tak się prowadzi, pomimo znacznych możliwości terenowych.

Silnik diesla jest godnym następcą stosowanych wcześniej jednostek Mercedesa. Choć w odróżnieniu od nich nie jest to 2.7, a 2.0, to moc jest zaledwie o 10 koni mniejsza i wynosi aż 155 KM. Jak we wszystkich wcześniej ocenianych SsangYongach, silnik wyróżnia cicha praca, subiektywnie znacznie lepsza dynamika niż zaleca katalog i naprawdę odpowiednie zużycie paliwa. Tutaj naprawdę trzeba dać Koreańczykom to, do czego mają prawo. Nie ma problemu z zjechaniem w podróży poniżej 10 litrów, a spokojny kierowca dojedzie nawet do siódemki z przodu. Miasto nie powinno zużywać więcej niż 12,5 litra na sto, co jak na dwutonowego tytana jest doskonałym wynikiem. Na pewno wiele zależy od konstrukcji jazdy, jednak ogólnie można stwierdzić, że zejście do dwóch litrów pojemności było świetnym pomysłem.

Biorąc pod uwagę charakter samochodu, trudno powiedzieć coś negatywnego o skrzyni biegów. Tym bardziej, że biegi można zmieniać samodzielnie, czy to za pomocą kierownicy, czy też dźwigni. Niemniej jednak kilka osób z pewnością będzie z niego często korzystać, ponieważ nie jest najszybszy, a automat kupuje się dla korzyści. I absolutnie, jeśli chodzi o ten samochód.

Cena

Ceny Nowego Rodiusa zaczynają się od 99 000 zł. Nasza wersja testowa w wersji Sapphire, wyposażona w automatyczną skrzynię biegów, napęd na 4 koła i kilka dodatkowych dodatków, kosztuje 142 500 zł.

Podsumowanie

Wreszcie Rodius wygląda dobrze i nie przeraża. Może to jeszcze nie Miss Universe, ale ten samochód ma całkiem piękną linię i kilka atrakcyjnych detali. To obecnie bardzo dużo, zwłaszcza, że ​​ogromne samochody dostawcze rzadko są specjalnie przeznaczone. Silnikowi można praktycznie tylko pogratulować, skrzynia biegów i zawieszenie w zupełności wystarczą. Samochody osobowe i ciężarowe w testowanej odmianie posiadają tradycyjny napęd 4×4, który z pewnością nie uchroni nas automatycznie w przypadku poślizgu podczas jazdy, daje jednak fantastyczne możliwości w terenie, choć trzeba mieć na uwadze, że nadwozie nadal jest bardziej van niż terenowy. Wnętrze zachwyca wspaniałą kolorystyką i bogatym wyposażeniem. Koszt jest również w porządku jak na dom na kołach. Tak naprawdę jedynym minusem jest niechęć do marki i garść samochodów na drugim rynku. Niemniej jednak są w Europie kraje gdzie SsangYongami jeździ się znacznie więcej niż u nas i nic szczególnego się z nimi nie dzieje. Niełaska może być także zaletą dla osób niezależnych. Nie spodziewajmy się jednak wielkich stawek za ewentualną odsprzedaż. W związku z tym SsangYong nie powinien być wyborem na kilka lat, ale – jeśli w jakikolwiek sposób – na znacznie dłużej. W przeciwnym razie utrata wartości może być niepożądana.

Zalety:

Ostatecznie wygląda dobrze

Wystarczający, wyjątkowo cichy silnik

Duża przestrzeń i możliwości transportowe

Wielozadaniowość

bdquo; bdquo; Tradycyjne Napęd 4×4 Niezły koszt

Dobre wnętrze z jaskrawymi odcieniami

Wady:

Pogarda dla marki, utrata wartości

Napęd nadaje się do użytku terenowego i prawdopodobnie nie będzie pomocny w przypadku bdquo; bdquo; normalne jazda podczas jazdy

Funkcje automatu nie dorównują możliwościom dysku

Load More Related Articles
Comments are closed.